Winterson

"There are times when it will go so wrong that
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms
"

Jeanette Winterson

niedziela, 17 czerwca 2012

Rozstroje, kiepskie nastroje



 Znowu sie zatrulem. W sumie, po raz trzeci. Raz, tak barwnie opisany w Armenii. Drugi w drodze do Zugdidi, gdzie wpadlem na znakomity pomysl, by zjesc cos w Mcdonalds. Skonczylo sie wymiotami, ale na szczescie przeszlo po kılku godzinach. No i ostatnio przed Elazig. Tym razem chyba woda. Raz nabralem z niepewnego zrodla. To znaczy woda byla ok, ale szla przez maly zbiornik, ktory nıe byl za czysty. Dodatkowo pogorszylem swoj stan probujac zjesc na raz 5 kg arbuza. Arbuzy sprzedaje sie tu wylacznie na sztuki, wiec chcialem pozbyc sie problemu za jednym razem. Nie do konca wyszlo, bo po 20 mınutach lezalem pod jakas stacja benzynowa z przyspıeszonym oddechem i slaby jak niemowlak. Najpierw myslalem, ze to efekt przegrzania, bo slonce pali niemilosiernie, ale kiedy pojawil sie znany rozwolnieniowy objaw, wszystko stalo sie jasne. Dochodzilem 2 h do siebie. Biorac pod uwage poprzednie razy nastapil znaczacy progres. Wıdac i w zatruciach mozna sie wycwiczyc.
Nie udalo mi sie jednak zrealizowac mojego ambıtnego planu 150 km dziennie i w pospiechu musialem szukac noclegu. Tak na marginesie rozbijanie sie na dziko staje sie coraz trudniejsze, bo tereny sa mocniej zurbanizowane, a poza tym flora stala sie mniej przyjazna dla kempingu.Tak wiec wahałem sie i whalem, az w koncu zobaczylem duzy dom przy drodze. Jak zwykle rzucam "salam" i "czadyr" (namiot). Ktos tam cos duka po angielsku wiec tlumacze o co chodzi i reszta idzie gladko.
Noc przespalem na tampczanie w ogrodzie pod sliczna jablonka.
Z rana oczywiscie sniadanie do lozka i obowiazkowo çay, a potem skok do basenu. A...basen. No tak zapomnialem. Okazalo sie ze jest basen i to calkiem spory. Moze nie tak sterylny jak te platne, ale poza tym ok. Gospodarz poplywal ze mna, a dzieciaki usmiechaly sie od ucha do ucha.
I tak minal kolejny goracy dzien.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz