Winterson

"There are times when it will go so wrong that
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms
"

Jeanette Winterson

niedziela, 10 czerwca 2012

Euro, euro!


Padalo caly dzien. Zrobilem jakies 80 km i dojechalem do Artvin. Na poczatku dlugi podjazd, a potem to juz tylko walka z deszczem. Dwa razy zmoklem do, jak to sıe mowi, suchej nitki. Porazka! Nie po to przylecialem do cieplych krajow, zeby miec powtorke z Norwegii?!
W Artvın probowalem znalezc jakıs nocleg. Znalazlem hotel, w ktorym cena za pokoj kształtowała sie w okolicach 100 zl.  Poza wysoka cena hotel odstraszal wygladem i kiepska lokalizacja, wiec nawet nie bylo sensu negocjowac ceny.
Ze znalezieniem czegos na dziko byl jeszcze wiekszy klopot. Artvın lezy w kanionie gdzie plynie wartka rzeka, a wkolo sa same skaly. Zastanawialem sie nawet czy nie pojechac dalej. Po pierwsze jednak padalo, a ja mialem dość deszczu. Po drugie przede mna byla wysoka scıana serpentyn, która przy pochmurnym niebie robila naprawde przygnębiające wrażenie. Po trzecıe wreszcie chcialem zobaczyc mecz Polski.
Zawrocilem więc i poszukalem jeszcze raz czegoś przy miescie. I w koncu znalazlem. Mojemu noclegowi daleko bylo do ideału, ale po krotkim namysle, doszedlem do wniosku, ze sie nadaje. Zadaszona altana z krzeslamı i lawkami, a na ziemi wylany beton. Wkolo cicho i zielono. Why not!
Najpierw jednak mecz. Szybko znalazlem restauracje niedaleko, gdzie byl telewizor. Kazalem przelaczyc na kanal sportowy, co nie dalo skutku, bo nıkt mnie nie zrozumial, wiec rzucilem euro i footbal i w koncu cos zajarzyli.
Towarzyszyl mi mlody chlopak, syn szefowej, ktory tez kibicowal Polsce. Graliśmy z Grecja, a ze Turcy i Grecy nie palaja do siebie sympatia, jego wybor byl oczywisty. Moj towarzysz okazal sie naprawde w porzadku. Co chwıla donosil mı herbate i dostawıl krakersy oraz slonecznik. Na swoj koszt, jak sie potem okazalo.
Potem wrocilem do swojej miejscowki i rozbilem namiot wiazac go prowizorycznie do plota. Zasnałem szybko, ale po godzinie uslyszalem glosy na zewnatrz. Wygladam, a tam grupa mezczyzn, prawdopodobnie z sasiedniego bloku, pyta sie o co chodzi? Mamrocze cos po angielski, a kiedy to nie przynosi skutku, rzucam po prostu polonia, jedyne slowo jakie kojarzylem z tureckiego i wszystko o dziwo staje sie jasne. Mezczyzni sie usmiechaja, machaja reka i oddchodza. Moze tez widzieli mecz i nie chcieli pograzac jeszcze bardziej naszego kraju. Moze....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz