Winterson

"There are times when it will go so wrong that
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms
"

Jeanette Winterson

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Lot

Bilecik juz jest, takze nie ma odwrotu. Wylot 24 maja z Warszawy o godzinie 22:30, a w Tbillisi jestem o 3:50. W sumie to srednio na jeza, ale przynajmniej bedzie czas na spokojne zlozenie roweru..
Koszt w jedną strone 850 zł, ani to malo ani duzo, bo do Erywanu (biorac pod uwage moja trase lepsza opcja) kosztował az 1120 zł. 
To tyle na razie co do pewników, reszta in the process:)

niedziela, 15 kwietnia 2012

Condohotels Bike Tour 2012

Zbliża sie lato, wiec czas na nowy projekt! Miało byc spokojniej, przyjemniej i w ogole łatwiej, a znowu wyszło dość ambitnie.Najpierw miala byc sama Gruzja i Armenia, a skonczylo sie na bilecie w jedną stronę i powrocie z Zakaukazia rowerem.
Mój plan jest następujący. Samolotem z Warszawy ruszam do Tbilisi, a stamtąd robiąc petla, zjeżdzam do Armenii i znowu w góre do Gruzji, by na zachodzie kraju przekroczyć granice z Turcją, którą przemierzam Anatolię, w tym popularną Kapadocje az do Grecji, ewentualnie Bułgarii (rzecz do rozstrzygnięcia). Następnie kieruje się na północ przez kraje bałkańskie, zwiedzajac Macednionię, Albanie, Czarnogórę, Bośnie i Hercegowine, Chorwację, Słowenie i Włochy, gdzie robie kilkudniową przerwe u znajomego, niedaleko Bolzano. W tym miejscu albo wezme samolot do Polski, np. z Mediolanu albo wróce rowerkiem przez Austrię i Czechy do domku!:)
Uff, pomysl zwariowany, bo dystans olbrzymi, poza tym same góry na trasie, a w dodatku upał i niemiłosierne słonce, czyli kolejny sadomasochistyczny urlop:) Trudno sila wyższa, albo nizsza:)! 
Wyruszam sam, ale mam nadzieje na towarzystwo na trasie. Mam juz np. chetnego na odcinku Grecja/Bułgaria-Włochy, takze zapraszam!
Dystans całej wyprawy to okolo 6 tyś km!, wiec jest z czego wyebierać, chętnych prosze o kontakt (punpur@op.pl). Moje wymagania to dzienny dystans okolo 100 km, w zależnosci oczywiscie od pogody i ukształtowania terenu. Poza tym sprzetowa samowystarczalność i jako taka towarzyskość:)
Ja ruszam 24 maja, reszta musi dostosowac sie do mojego tempa jazdy.


Trasa rowerowa 1557428 - powered by Bikemap 


poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Nowy welocyped

Czas powrócic do właściwej tematyki tego bloga,czyli roweru. Wysluzona Manufakturka została sprzedana i nadszedł czas na cos nowego. Tym razem postanowilem złożyć sprzet sam, co przynosi tyle samo satysfakcji co frustracji, bo zawsze cos pojdzie nie po mysli.  No ale nie zapeszajmy.

Poniżej opis osprzętu.
Rama terkkingowa KTM 56cm, oczywiscie cr-mo, rurki Columbusa spawane na mufy, styl nieco retro, tym bardziej, ze pomalowana (proszkowo) na zgniłą zieleń (z inspiracji firma Surly)
Widelec KTM (kupiony w komplecie z rama i sterami LX) 1"
Koła 28" Mavic A319, tył piasta Deore, przód prądnica Nexus
Korba Shimano Deore (na kwadrat)
Przerzutka przód LX, tył XT
Kierownica wielopozycyjna Fuji
Mostek Tranz-X
Owijka Pro
Manetki LX 3x9
Hamulce Cantilever Tektro Oryx
Klamki DiaCompe
Siodło Brooks B17
Opony Marathon Tour Plus (zgodnie z opinia producenta nie do przebicia:)
Bagażnik Tubus Cargo
Kaseta, łańcuch Deore

W założeniu rower miał być niskobudżetowy, wyszlo jak zawsze troche wiecej, czyli okolo 1500zł. Z drugiej strony osprzęt musiał być na poziomie by zminimalizowac ryzyko niespodzianek na trasie. Dlatego tez choc wiekszość czesci jest używanych to jest to sprzet z gornej polki. Siodelko i bagaznik natomiast pochodza ze starego roweru. Jedynie hamulce, opony, kierownica, błotniki, kaseta i łańcuch są nowe. Czy ten projekt sie sprawdzi? Niedlugo sie przekonamy:)