Winterson

"There are times when it will go so wrong that
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms
"

Jeanette Winterson

niedziela, 21 lipca 2013

Poranne bombardowanie

Kolejny dzień staraliśmy się utrzymać mocne tempo i wyrobić się w wyznaczonym terminie, co bylo w naszym zasięgu, pod warunkiem pewnej mobilizacji i zdyscyplinowania. Kiero zasypiał w siodle, Artur gubił rzeczy, a Krzysia trapiły awarie. Najpierw guma z przodu, potem kolejna szprycha i na koniec znowu guma tym razem z tyłu. To jednak pikuś, w porównaniu z tym, co działo się z obręczą. Odpadł kawałek o dlugości okolo 15 cm. Poskładaliśmy to co zostalo tasma i guma i pojechaliśmy dalej z myśla, że lada moment wszystko się rozpadnie. Udało się dojechać do Sordio, gdzie mieliśmy najbardziej udany kemping, tuz przed miastem w parku. Zielono, lawki, widok na gory i biezaca czysta woda,co w centralnej części Włoch jest problemem.
Rano kierownik, jak zawsze, obudzil sie pierwszy, a tu seria jak z karabinu. Mysle sobie, znowu deszcz, ale ustało...Aż znowu, tyle, że mocniej, wygladamy z Arturem i okazuje sie, że włączano zraszacze. Obserwujemy drugi namiot, w którym smacznie śpi Marcin i Krzysio, aż łubu-dubu. Oni: co jest?! A my w śmiech. Rechotalismy tak jakis czas, poki nie otworzyl sie zawor metr od nas i trzeba bylo sie ewakuować!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz