Winterson

"There are times when it will go so wrong that
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms
"

Jeanette Winterson

niedziela, 14 lipca 2013

Mont Blanc

Poranek zaczelismy od przeleczy, niby nie duzej, bo 1500 m., ale podjazd zaczal sie nisko i musielismy jechac pod gore wiele kilometrów. Swoją drogą te anonimowe podjazdy bywaja wredniejsze niz przelecze, którymi zawsze mozna sie pochwalic niczym medalem kolarskim, a tu cicha, cięzka praca, bez glorii i chwały. W końcu dojechaliśmy do slynnego kurortu Chamonix, pękającego w szwach od turystów. Mont Blanc, czyli Biała Góra, robi naprawde wrażenie. To punkt zwrotny na naszej trasie, gdyz od tego miejsca zjezdzamy na dol.
Zanim odnalezlismy właściwą drogę kluczylismy żeby ominąc masyw. Nocleg mielismy na trawiastym dachu toalety przy malym parkingu. Fajne miejsce: dostep do wody i bezpiecznie. Panowie maja wysokie wymagania co do higieny. codziennie musi byc kapiel i przeprane gatki, bo inaczej koniec swiata. Dystans dnia 125 km.











1 komentarz:

  1. Nauka nie poszła w las, czyste gatki to podstawa podczas gościnnego noclegu ;)

    OdpowiedzUsuń