Cyclo-mania to zaburzenie psychiczne przenoszone droga naśladownictwa, charakteryzujące się występowaniem u chorego natrętnych myśli o podróżach rowerowych oraz obsesji na punkcie pedałowania. Osoby dotknięte tym zaburzeniem odczuwają wewnętrzny przymus kręcenia korbą, który niezaspokojony, wywołuje autoagresję i napady paniki, a w dłuższym okresie nawet depresję. Według większości specjalistów, choroba ta jest nieuleczalna.
Winterson
"There are times when it will go so wrong that
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms"
Jeanette Winterson
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms"
Jeanette Winterson
poniedziałek, 26 lipca 2010
Long long way
Dzis padl rekord: 125 km! Nie dlatego ze chcielismy, ale nie bylo wyjscia po prostu.
Trasa wygladala mniej wiecej tak; Dyrholay, czyli skalne nabrzeze, a potem Vik, gdzie na campie wykapalismy sie na wariata, to znaczy nie placac i zjedlismy w zamknietym cieplym pomieszczeniu. Nawet nie wyobrazacie sobie, jaka to przyjemnosc wziac prysznic po kilku dniach!
A potem, a potem sie zaczelo... Za Vik byl odcinek 72 km bez cywilizacji, zadnego domu, zadnej stacji, pustkowie...
Nie pozostalo nic innego jak jechac dalej, do konca..
Tak wiec jechalismny. Odcinek deszczu, potem suszarka na wietrze i tak na przemian. Ostatnie kilometry jechalismy jak pijani i wreszcie w deszczu dotarlismu do Kirku.
Pzdr
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O cholercia dobrze dajecie!
OdpowiedzUsuńJuż za Vikiem jesteście to na prawdę dobrze wam idzie!
Kupcie kartę i zadzwońcie do mnie - numer macie, jak nie to dajcie znać.
Pozdro
Powodzenia chlopaki.
OdpowiedzUsuńtrzymamy za was kciuki , Matyska chcetnie by wyskoczyła na nastepny wyjazd, bo bardzo jej sie podobało wybrzeze Bałtyku..
My juz od wczoraj na bazie - smignelismy jakies 1500 - 1600 km ..
Bylo wspaniale i pogoda dopisała...
Mam nadzieje ze jesli bedzie wiało super mocno to przymajmniej w plecy::-)
odpoczywajcie Kojoty
Pozdrowienia od Matyldy Agi i Janka