Ataraksja z greckiego znaczy niewzruszonosc, spokoj ducha, wewnetrzna rownowaga, stan niezakloconego spokoju, ktory jest wedle niektorych filozofow koniecznym warunkiem szczescia.
W Grecji, pomimo kryzysu, naprawde latwo osiagnac ataraksje. Znakomita pogoda, piekne blekitne morze, do tego bialy domek na plazy, jakas lodka i od czasu do czasu wypad na ktoras z tych pieknych wysp. A tam kawa frape i kapiel w sloncu i morzu. Pelen relaks.
Wokol Grekow naroslo ostatnio wiele krzywdzacych stereotypow, jak ten o ich rzekomym lenistwie. Grecy jednak, co potwierdzaja statystyki, naleza do narodow, ktore spedzaja najwiecej czasu w pracy. Ich problemem nie jest lenistwo, ale kiepska organizacja pracy i złe zarzadzanie, co wyszlo chociazby przy organizacji olimpiady. To wszystko kumuluje sie jeszcze bardziej w polityce, ktora rodzi coraz wiecej populistow.
Z perspektywy roweru kryzysu oczywiscie nie widac, ale kiedy rozmawia sie z Grekami wyczuwa sie pewien pesymizm. Chyba beztroskie lata 90-te minely bezpowrotnie.
Aha bym zapomnial. Na lotnisku w Salonikach spotkalem rodaka. Biedak przylecial bez namiotu i kuchenki, wiec go przygarnalem. Jedziemy razem do Wloch.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz