Winterson

"There are times when it will go so wrong that
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms
"

Jeanette Winterson

niedziela, 24 lipca 2011

Norweska goscinnosc

Zanim sie rozdzielilismy z Michaelem bylo jeszcze slynne Trollstiegen, tak zwana drabina troli, czyli serpentyna, wybudowana jeszcze przez Niemcow w latach 30 tych. Znaczy byla, ale za mgla! Zrobilem moze ze 3 zdjecia i tyle po najwiekszej, zdaniem niektorych oczywiscie, atrakcji norweskich gor. Podobnie zreszta bylo z fjordem Geiranger.

Jakos jednak nie rozpaczam, bo te miejsce zostaly juz tak skomercjalizowane, ze wiecej tam ludzi niz w Oslo!
I tak na nowo zostalem sam na placu walki. Bylem jednak podbudowany tym, ze mam za soba najwyzsze gory, najciezszy etap i w sumie nic mi, ani rowerowi nie dolega.
Postanowilem wiec dojechac do Trondheim w niedziele, ale zeby ten plan wykonac musialem w 2 dni zrobic 300 km.
Pojechalem najpierw w kierunku na Molde, gdzie zaliczylem wredny tunel, okolo 3 km, 10% w dol, a potem 10% w gore!
Pozniej bylo juz o wiele przyjemniej, bo po pierwsze nie padalo, a po drugie gory znacznie mniejsze.
Zrobilem w koncu te zaplanowane 150, a nawet 153 km.
Tego dnia chcialem sie rozbic na jednej z norweskich posesji. Znalazlem ladne miejsce nad jeziorkiem. Poszedlem wiec sie spytac. Koles byl nieco zdziwiony i po 5 minutach negocjacji przyniosl negatywna odpowiedz, cos w stylu, inni moga czuc sie niekomfortowo, ale wyslal mnie do domu dalej. Ide wiec nieco skwaszony i sprzedaje ta sama spiewke o pedalowaniu na Nordkapp itd. Gosciu patrzy na mnie i mowi. No! Pytam czemu? Ze wzgledu na dzieci! Ze co?! Gdyby pytal oblesny harleyowiec, z browarem w reku, to powiedzmy ok, ale taki godny pozalowania cyklista jak ja mialby byc zagrozeniem dla dzieci!?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz