Winterson

"There are times when it will go so wrong that
you will barely be alive, and times when you realise that
being barely alive, on your own terms, is better than
living a bloated half-life on someone else`s terms
"

Jeanette Winterson

sobota, 23 lipca 2011

Kraina deszczowcow

Wczoraj byl ciezki dzien. Wlasciwie kazdy wpis moglbym tak zaczynac, ale wczoraj bylo naprawde ciezko. Wszystko przez pogode. Deszcz padal przez caly czas. Najpierw byl zjazd do Geiranger we mgle i mzawce, przy bardzo niskiej temperaturze. A potem dalej mzawka przy wjezdzie po drodze Orlow, ktora poszla mimo wszystko niespodziewanie latwo.

Dalej jednak bylo juz tylko gorzej. Jechalismy przez jakies zaglebie truskawek i z godziny na godzine zaczelo padac coraz mocniej. Plan byl taki by dojechac do Trollstiegen i tam sie rozbic. Niestety pod koniec pogoda sie zalamala calkowicie, deszcz padal juz naprawde mocno i zerwal sie wredny wiatr oczywiscie wiejac nam w twarz. Musielismy sie rozbic na jakims postoju obok kamperow. Ludzie zza okien patrzyli na nas z politowaniem. Rozkladanie namiotu w tych warunkach to dramat. Biegalem za podloga, ktora co chwila zwiewal wiatr, jak dzieciak za latawcem. W koncu sie jednak udalo i po 15 minutach przyszedl jakis Francuz z goraca herbata i czekolada. Naprawde milo.
Cala noc oczywiscie padalo i bylo zimno, Michael sprawdzil temperature i wyszlo mu okolo 5 stopni. Rano wszystkie rzeczy byly mokre tak samo jak wieczorem, wiec nie bylo wyjscia i trzeba bylo je suszyc na sobie. Mozecie sobie wyobrazic jak przyjemnie jest rano zakladac mokry podkoszulek i 3-dniowe skarpetki!
No ale dzisiaj jest o niebo lepiej. Nie pada i wyszlo nawet slonce.
To ostatni dzien wspolnej podrozy z Michaelem, z ktorym jak na przypadkową znajomość naprawde dobrze sie jechalo. Do Bodo jednak jedzie pociagiem. Lalus!
Dystans z dnia 94 km.

1 komentarz:

  1. u nas nie lepiej,pada,zimno brr ... takze tez harówka :)zrobie ciapla herbate i nie wychodze z domu ;]

    OdpowiedzUsuń