Poczatek trudny, ale potem calkiem przyjemnie. Pogoda znosna. Jazda spokojna, miejscami nostalgiczna. W koncu dotarlo do mnie, ze wracam do domu, a najtrudniejsze mam za soba. Kazdy kilometr przybliza mnie do Polski.
Pozniej spotykam naszego rodaka. Jechal z Finlandii na Nordkapp i 40 km przed celem... pekla mu tylna obrecz. Porazka! Spedzil w jakims kiblu 6 godzin przeplatajac kola z tylu na przod. A potem sie wycofal, jak go spotkalem jeszcze byl nieco przestraszony. U mnie na szczescie manufakturka spisuje sie na medal. Dystans dnia 185 km.
?Has hablado espańol? !Que loco! ;)
OdpowiedzUsuń