
Czasami sie tak wlasnie czuje. Jak cyborg, ktory rano pisze dla siebie program, a potem z zelazna konsekwencja go realizuje, dorzucajac od czasu do czasu kalorycznego wegla do calej maszynerii.
Na szczescie jade przez malowniczy teren, a natura w szczegolnosci tak dziewicza jak ta, uwrazliwia.
W ten sposob cyborg przegrywa z romantykiem, choc obaj przeciez maja silne nogi.
i wszystko w tym temacie :-)
OdpowiedzUsuńlepiej nie mozna było tego ująć !
pozdrawiamy
Hej Robb!, słuchałem kiedys w radio fragmentów twojej książki z podróży po Azji. Świetne, bezpretensjonalne, zabawne i wciągające!
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam