Zmienila sie tez kolorystyka. Domınuja barwy zolte i brazowe. Oczywiscıe to wynik oddzıalywania slonca.
Dojechalem wczoraj za Bıngol i juz przygotowywalem sie do szukania jakiegos miejsca pod nocleg, kiedy zagadal mnie jeden Turek po niemiecku. I znowu nie musialem rozbijac namiotu. Przespalem sie u niego w domu, a konkretnie w kuchni, bo dom byl w remoncie. Tak na marginesie jest cos w tych tureckich remontach. To ktorys dom z rzedu nıedokonczony i nıe wyglada to na sytuacje tymczasowa ale raczej stan naturalny;) No ale ja nie narzekam. Byla darmowa kawa i ciekawa pogawedka, a rano pyszne sniadanie. Takze znowu mi sie udalo. Okazalo sıe przy tym, ze kolejny raz goscil mnie Kurd.Jutro Malatya.
Nie wiem czy już ktoś Ci wspominał ale ukazał się o Tobie, na całą stronę, artykuł w gazecie. Zdjęcie, fragmenty bloga i ten dramatyczny ton o podróży samotnika przez Europę :D Mój ulubiony fragment to ten, gdzie podobno przed każdą wyprawą BARDZO DOBRZE się przygotowujesz czytając DOKŁADNIE o każdym kraju, który odwiedzisz... hmmm.. Nie ma co, prawdziwy zawodowiec ;)
OdpowiedzUsuńBa!Pełen profesjonalizm ;]
OdpowiedzUsuńNo way!:) O cholera, trzeba cos poczytac o tej Turcji:)
OdpowiedzUsuń