Czas: 14dni. Dystans:1780 km. Średnia dzienna: 127km.
Biorąc pod uwagę trasę, wyznaczoną przez najwyższe przełęcze Alp, jest to znakomity wynik. Kiedy ktoś mnie pytał po powrocie: jak było?, często odpowiadałem intensywnie. Dosłownie 2 dni płaskiego terenu, a reszta to podjazdy i oczywiście zjazdy, którym jednak zawsze towarzyszyło troche stresu, w zwiazku z niepewnymi hamulcami. Oczywiście mogliśmy dać sobie więcej luzu i rozciągnąć jazdę o jeszcze 2 dni. Tyle, że pokonanie tej trasy równo w 2 tygodnie (w sobote wystartowaliśmy i w sobotę wróciliśmy, mniej więcej o tej samej godzinie) dało nam sporo satysfakcji, a poza tym mieliśmy wolną niedzielę, by wrócić do polskiej rzeczywistości.
Po raz pierwszy jechałem tak dużą grupą od początku do końca i co ciekawe, nie sluchalem ani razu muzyki przez telefon, ani tez nie udalo mi sie zaczac dobrze ksiazki. Tak absorbujace bylo to towarzystwo:) O zaletach i wadach podrozowania w grupie pisac nie bede, bo tu kazdy ma swoje zdanie.
Trans Alps Trip okazał się wyprawą rowerową z prawdziwego zdarzenia. Kondycyjny wycisk, zmienna pogoda, awarie, dzikie noclegi i niezapomniane widoki. Fizycznie nie bylo łatwo,bo zdarzały się dni, kiedy musieliśmy podjeżdżać 40 a nawet 50 km w górę. Pogoda była generalnie dobra, choć czasami upal dawal sie we znaki, a noce w górach bywały dość chłodne. Na szczęście deszcz padał głównie, kiedy byliśmy juz w namiotach. Spaliśmy wyłącznie na dziko. Ze znalezieniem noclegów nie mieliśmy większego problemu, poza zurbanizowaną częścią Włoch, gdzie jednego wieczoru, przejechaliśmy sporo kilometrów, żeby coś w ogóle znaleźć. Skończyło się happy endem i spalismy na boisku. Innego dnia z kolei zostaliśmy wyproszeni z przystani, ale pokazano nam zastepcze miejsce i tez wszystko skonczylo sie dobrze. Co do sprzetu, to poza kilkoma szprychami i dwiema złapanymi gumami, braciszkowi pekla tylna obrecz, ze nie mogl kontynuowac jazdy. Na szczęście udalo nam sie znaleźć zapasowe kolo i jakos doczlapac do konca. Pamietajcie tylne kolo to podstawa!
Podsumowując, wycieczka zakończyla się sukcesem. Zrealizowaliśmy nasz plan nieomal w 100% i zobaczyliśmy jeden z najpiękniejszych zakątków Europy. Polecam!